czwartek, 3 października 2013

Podróże kształcą

Podczas moich niedawnych wojaży autostopowych po Europie odkryłem bardzo interesujące zjawisko społeczne. Przemierzając Niemcy w drodze na Zachód zauważyłem, że większość z podwożących mnie osób stanowili Polacy, którzy jechali do pracy za granicą.

W zasadzie można powiedzieć, że to był totalny przypadek. Pierwsi kierowcy zmierzali w kierunku Holandii, aby tam zajmować się sprzątaniem domków jednorodzinnych. Mój następny szofer jechał do Belgii. Miła rodzina o polskich korzeniach zdążała natomiast w stronę Irlandii, ku chwale ojczyzny.

Były to jednak następujące po sobie zdarzenia. Okazuje się, że kibice piłkarscy sprzątający za granicą domy mają z takiej pracy tyle pieniędzy, że mogą często przemierzać Europę wzdłuż i wszerz. Są w stanie jeździć na mecze wyjazdowe Legii Warszawa i jeszcze regularnie odwiedzać dom rodzinny w Polsce.

Jaki jest zatem sens pracy zarobkowej w naszym kraju? Po co robić tutaj karierę? Jeśli na wymarzoną Pracę trzeba sobie zasłużyć, dokonując słusznych wyborów, które wiążą się z wieloma latami poświęceń w życiu osobistym i towarzyskim. Trzeba na dodatek posiadać wiele szczęścia i samozaparcia. Do wszystkiego trzeba dojść samemu. Bo sensownego wsparcia w tym zakresie na około brak.

Tak przecież nie może być. Zabieram się za reformę tego kraju. Powinniśmy być solą tej ziemi :)

Bardziej na poważnie – ostatnio wiele myślę na temat mojej przyszłości – zawodowej i osobistej. Jestem bardzo zadowolony z tego, w jakim punkcie w życiu teraz jestem. Wiele osób mogłoby mi nawet pozazdrościć mojej sytuacji. Mam perspektywy na rozwój i karierę w Polsce. Zatem dlaczego rozważam wyjazd zarobkowy za granicę?

Było to pytanie retoryczne. Rozważam, bo stoi za tym konkretna logika ekonomiczna. Nie zawsze jednak musi tak tu być. Można to zmienić.

Póki w naszym kraju nie będzie sensownego programu wspierającego karierę zawodową młodych ludzi, póty podwozić polskich autostopowiczów będą Polacy jadący za chlebem na Zachód :)

3 komentarze:

  1. Nie jest nam potrzebny program wspierania kariery zawodowej młodych ludzi. Po prostu. Potrzebne są tylko sensowne warunki pracy.


    Potrzebne jest zrozumienie prostego faktu, że jeżeli pracodawca podchodzi do swoich pracowników na zasadzie jednorazówek o minimalnej płacy to nic dziwnego, że taki pracownik sensownie nie pracuje.


    Jeszcze tylko by brakowało, że jakiś zblazowany urzędnik państwowy wpychałby się w moje sprawy próbując mnie uszczęśliwić.Żeby usunąć nierówność w zarobkach wystarczyłoby przyjąć Euro jako walutę, a nagle wyjazdy przestałyby być takie fajne. Zarobić 1200 euro w macdonaldzie we Wrocławiu, czy 1400 na truskawkach w Niemczech?


    Nie potrzebujemy programów wsparcia. Potrzebujemy motywacji, ale to już nasz własny problem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Indywidualizmu jest już u nas ponad miarę. Mamy jednak demokrację i jeśli wielu osobom nie podoba się funkcjonowanie Urzędów Pracy, to mają również prawo wymagać, aby ich działalność się polepszyła.


    Mówiąc o wsparciu nie mam na myśli tylko instytucji państwowych. Jeśli prywatne podmioty by się w tym lepiej sprawdzały - nie widzę przeszkód. Ważne, aby programy wsparcia były pożyteczne i dawały szansę na rozwój każdemu Absolwentowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie twierdzę, że wszystko powinno się zrobić samo... Indywidualizm jest potrzebny, ale nie może być tak iż jest on jedynym rozwiązaniem.

    Chciałbyœm mieszkać w kraju, gdzie jest dobra organizacja - dzięki której Absolwenci mogą się rozwijać i działać na rzecz rozwoju gospodarczego. Będę o to zabiegał.


    Uważam, że przewagę konkurencyjną wobec innych krajów da radę także budować na sensownych i innowacyjnych rozwiązaniach systemowych.


    Karierę wolałbym robić w Polsce, ale mam też swoje marzenia i z tego też względu rozważam czasowy wyjazd zarobkowy za granicę.

    OdpowiedzUsuń