wtorek, 17 września 2013

Lekki rebranding

Historii ciąg dalszy. Dyskusja, która rozpoczęła się po ostatnich wydarzeniach oraz przemyślenia własne skłoniły mnie do przeprowadzenia lekkiego rebrandingu Magistra :)

Sama nazwa bloga pozostaje ta sama. Uważam, że przyciąga uwagę. Być może lekki zamęt i niespójny komunikat był nawet wskazany w początkowej fazie kształtowania się tego projektu. Chaos komunikacyjny powodował żywiołową dyskusję. Czas jednak ujednolicić przekaz.

Zabawne było to, iż od początku istnienia bloga znajomi, którzy znali mój pomysł od podszewki, zupełnie inaczej postrzegali jego sens od ludzi napotykających się na niego w czeluściach internetu. Była to dla mnie ciekawa obserwacja socjologiczna :) Sposób, w jaki poszczególne osoby dowiadywały się o istnieniu Magistra diametralnie różnicował spontaniczne opinie na jego temat.

Początkowo myślałem, że osoby interpretujące ten projekt jako stricte jednostkowy zerknęły w pośpiechu tylko na nazwę bloga. W kilku przypadkach na pewno tak było. Jednakże czułem, że coś jest na rzeczy, że trzeba coś zmienić, stworzyć myśl przewodnią.

Narodziła się ona podczas zgłaszania Magistra do konkursu Blog Day, organizowanego we Wrocławiu już po raz trzeci. Aby przekonać jury do tego, iż Magister jest blogiem specjalistycznym stworzyłem opis dotyczący wsparcia instytucjonalnego Absolwentów w Polsce. Konkursu nie wygrałem, ale zostałem jego oficjalnym uczestnikiem. Wow. Magister może to sobie wpisać do Curriculum Vitae :)

Myśl przewodnia jednak pozostała.

Dzisiaj zmienionych zostało kilka rzeczy, które pozwolą ujednolicić komunikat i spowodują ogólną szczęśliwość, dobrobyt i pokój na świecie - podtytuł bloga na stronie głównej, sekcja description w kodzie źródłowym oraz opis na fejsie :)

Zmiany mają charakter roboczy. Oceńcie je sami.

A teraz niespodzianka!

Na początku października zostanie przeprowadzony mini fokus dotyczący postrzegania marki Magistra. Ilość miejsc ograniczona. Wolnych slotów jest tylko sześć. Na reakcję czekam w komentarzach. Decyduje kolejność zgłoszeń.

Osoby, które uczestniczyły w moich badaniach fokusowych do pracy magisterskiej wiedzą że jest to nie lada gratka :) Warto wziąć w takim badaniu udział. W ogóle to, nieskromnie powiem, że warto mnie znać, a przede wszystkim warto zatrudnić mnie na umowę o pracę :)

poniedziałek, 16 września 2013

Gwoli jasności

Poczułem się ostatnio wywołany do tablicy. Stało się to po wzmiance na temat mojego bloga, która została dokonana przez Dominikę Łobodzińską z konsulti.pl – firmy zajmującej się doradztwem.

We wpisie analizującym w jaki sposób blogerzy szukają pracy, przykład mojego projektu został wybrany w celu pokazania „jak można nie wykorzystać potencjału jaki dają nam media społecznościowe i internet”.

Nie mam szczególnie wielkich pretensji o to sformułowanie, ale zacząłem się po jego przeczytaniu zastanawiać czy moja inicjatywa, która nie była w zamierzeniu tworem stricte indywidualnym, ma w takiej rzeczywistości jakikolwiek sens.

Jak słusznie zauważyła autorka wpisu – nie podałem swojego wykształcenia, doświadczenia oraz tego, czym chciałbym się zajmować czy adresu kontaktowego.

Nie podałem tych danych, bo znalezienie przeze mnie pracy nie było głównym celem. Jeśliby było – podałbym. Proste. Być może cel bloga jest trudny do zidentyfikowania, może komunikat jest nie do końca jasny, ale w kilku postach oraz komentarzach wspomniałem o tym w sposób dość wyraźny. Po prawej stronie znajduje się także szczegółowe info, które wydaje się być w tej chwili myślą przewodnią projektu.

Blog został stworzony w celu wywołania dyskusji nad zmianą wszelkich niefunkcjonalnych rozwiązań w zakresie wsparcia instytucjonalnego Absolwentów w Polsce. Pół żartem, pół serio :)

To nie pierwszy raz, kiedy ludzie piszą, że powinienem przeprowadzić akcję typu Google Please Hire Me albo przestać narzekać i zacząć pracować fizycznie :)

Chciałbym przy pomocy tego bloga uzmysłowić większej ilości ludzi tragizm sytuacji Absolwentów w Polsce oraz doprowadzić do zmiany tego stanu rzeczy. Aby przyszłe pokolenia nie musiały żyć w absurdzie bezużytecznych przepisów, aby mogły liczyć na rzeczowe wsparcie instytucji pomagających w karierze zawodowej, aby ludzie mogli liczyć na coś więcej niż tylko na siebie.

Teraz kilka słów o mnie.

Mam na imię Kamil. Jestem magistrem socjologii oraz technikiem informatykiem. Aktualnie pracuję jako dziennikarz prasowy, z czego jestem dość zadowolony, bo praca ta ma zadatki na Pracę, rozwija mnie i jest zgodna z moimi zainteresowaniami. Problem w tym ,że jestem „zatrudniony” na podstawie umowy o dzieło.

Nie posiadam przesadnie wielkiego doświadczenia zawodowego. W przeszłości pracowałem głównie jako ankieter. Założenie tego bloga miało mi pomóc w polepszeniu umiejętności pisarskich, bo pisanie to także moje hobby, z którym wiążę swoją przyszłość. Ukrytym celem tego była także praktyczna nauka zagadnień związanych z marketingiem internetowym.

Prócz dziennikarstwa oraz e-marketingu interesuje mnie copywriting oraz badania społeczne i rynkowe. W tych dziedzinach posiadam dość sporą wiedzę. Jeśli ktoś po przeczytaniu tego opisu zainteresowany jest formą współpracy, najlepiej związaną z przyzwoitym wynagrodzeniem oraz ubezpieczeniem zdrowotnym – proszę o kontakt na poniższy adres mailowy.

magisterszukapracy2013@gmail.com